Więzień w piekle. Witold Pilecki w roli głównej

Tym razem cofniemy się w czasie. Nie muzycznie, tylko historycznie. Zapraszam do poznania opowieści o bohaterach z przeszłości, których przypominają współcześni. Na początek Witold Pilecki.

Wrzesień to dziwny miesiąc. Niby jeszcze lato, ale nie do końca. Kończą się wakacje, żółkną pierwsze liście na drzewach. Trzeba znowu przygotować się do pracy i nauki przez te kolejne dziesięć miesięcy. A na blogu? Rozpoczynam listę złożoną z utworów przypominających o historii i jej bohaterach. Tych dużych i tych małych. Zacznę rockowo i po angielsku – opowieścią o pułkowniku, który nazywał się Witold Pilecki.

Dlaczego wybrałam ten temat na wrzesień?

Głównie dlatego, że o niektórych sprawach warto pamiętać. Możemy nie zgadzać się z tym, co się obecnie dzieje, ale o historii i jej ofiarach nie powinniśmy zapomnieć. Nie chcę przywoływać ich sylwetek po to, aby wywołać kłótnie czy niesnaski. Zdarzają się niestety one coraz częściej. Ale jak ktoś szuka zaczepki, to ją znajdzie. Szkoda tylko, że posługuje się nazwiskami osób, które naprawdę dużo dobrego zrobiły.

Kim był rotmistrz Witold Pilecki?Witold Pilecki

Ten człowiek na pewno nie miał łatwego życia. Urodził się w kraju, którego jeszcze nie było. Był to początek XX wieku. Kraj ten miał za chwilę powstać, ale przed nim była jeszcze ciężka droga. Tak samo jak przed Pileckim. Pierwsza wojna światowa to dopiero był początek. Po dwudziestoleciu międzywojennym, które nie było zbyt spokojne, nadeszła druga wojna światowa. A z nią dramaty i pogromy. Witold Pilecki działał w Armii Krajowej. Dobrowolnie dostał się nawet do obozu koncentracyjnego Auschwitz Birkenau, aby opisać, co się tam dzieje. Po wojnie musiał uciekać z kraju. Gdy wrócił, został skazany na śmierć przez ówczesne władze. Pośmiertnie uniewinniony i podniesiony rangą do stopnia pułkownika.

Kto o nim opowie?

Jego historią zainteresował się szwedzki zespół Sabaton. Na siódmym albumie grupy zatytułowanym Heroes pojawił się utwór opisujący losy tego bohatera. Zrobili to w swoim stylu: z mocnym rockowo-metalowym brzmieniem i dużym powerem. Efektu aż miło posłuchać. Chyba że ktoś nie jest fanem mocnych brzmień. Tytuł piosenki brzmi Inmate 4859.