Wygląda, że wiosna zagościła na dobre. Za oknem świat tonie w słońcu, a w głośnikach wybrzmiewają słoneczne piosenki. Czego chcieć więcej od życia?
W słońcu świat wygląda piękniej. Ludzie zdają się być szczęśliwsi, krajobraz jest jakby piękniejszy, a muzyka radośniejsza. W słońcu wszystko jest jakieś inne, cieplejsze. Czy jednak zawsze?
Śpiące słońce
Każdy dzień rozpoczyna się od przebudzenia po przespanej nocy. Żeby nabrać energii potrzeba odpoczynku i spokoju, żeby być naprawdę szczęśliwym, trzeba poznać, co to smutek. Nic nie przychodzi samo. Zastawienie rozpocznie melancholijny utwór fińskiej grupy Nightwish. Sleeping Sun opowiada o smutku, tęsknocie i nocy. Oprawiona w piękny głos Tarji Turunen i symfoniczną muzykę zespołu, oddziałuje na emocje i porywa do świata Nightwisha.
Baśniowe przebudzenie
Po melancholijnym początku nadchodzi delikatne, baśniowe przebudzenie. Wspomnienie pięknych, słonecznych dni z przeszłości z nutą nadziei na ich powrót to opowieść zawarta w utworze Days in the Sun pochodzącym z soundtracku Pięknej i Bestii. Piosenka powstała na potrzeby nowej adaptacji disnejowskiej produkcji. Wykonana została przez większość obsady, usłyszeć można w niej głos Emmy Waston, Dana Stevensa, Ewana McGregora czy Emmy Thompson.
Nadchodzi słońce
Wraz ze słońcem wraca radość. Tak przynajmniej twierdzi grupa The Beatles w piosence Here Comes the Sun. I rzeczywiście – słuchając tej lekkiej kompozycji można poczuć nadchodzące słońce poprawiające samopoczucie. Ten utwór może poprawić dzień w każdym momencie.
Zwierzenia dwóch dziewczyn
Moja przygoda z francuskimi musicalami i musicalami w ogóle zaczęła się od przedstawienia Notre Dame de Paris, opartego na powieści Wiktora Hugo Dzwonnik z Notre Dame. Tragiczne losy cyganki Esmeraldy i dzwonnika Quasimodo urzekły mnie. Jednak zanim ich historia potoczyła się dramatycznym torem, bohaterowie byli szczęśliwi. Marzyli, tańczyli, śpiewali, cieszyli się życiem, zakochiwali się… Przy zakochaniu się chwilę się zatrzymam. Beau Comme le Soleil to zwierzenia dwóch pięknych dziewczyn – cyganki Esmeraldy i mieszkanki Paryża Fleur de Lys – z miłości do żołnierza Phoebusa. Helene Segara (Esmeralda) i Julie Zenatti (Fleur de Lys) śpiewają tak wdzięcznie, że ciężko się nie zakochać. Zarówno w ich głosach, jak i w obiekcie ich westchnień.
W pełnym słońcu
Ostatnio mam słabość do zespołu Sorry Boys. The Sun pochodzi z albumu Vulcano z 2013 roku. Jest żywy i dynamiczny, a głos Izy Komoszyńskiej brzmi kosmicznie. Momentami słychać także nawiązania do folku. Całość robi na mnie piorunujące wrażenie.
Słoneczko z burzliwą historią
Ta piosenka okazała się dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Początkowo planowałam umieścić w zestawieniu cover utworu Sunny zaśpiewanego przez Gregory’ego Portera. Jednak w miarę pisania dowiedziałam się, że Boney M. spopularyzowało kawałek, a oryginał z 1966 roku został napisany przez Bobby’ego Hebba w stylu soulowym. Sunny jest utworem łagodnym i przyjemnym dla ucha, jednak jego historia nie jest już tak piękna. W erze disco doczekał się kilku wersji w tym stylu, na jego szczęście lub nie. Z jednej strony stracił swoją delikatność, z drugiej – zapisał się dość wyraźnie w muzyce. Zresztą wszystko zależy od gustu. Ja jednak sięgnę po wersję oryginalną, z 1966 roku. Zaśpiewa Bobby Hebb.
Powrót w dynamicznym stylu
Zestawienie kończy energiczny kawałek francuskiej piosenkarki ZAZ. Mimo lekkiej i radosnej formy, piosenka La Retour du Soleil porusza poważne tematy. O małych ludziach, żyjących w cieniu innych i przez to pomijanych. ZAZ zaśpiewała go w niezwykle czarującym stylu. I jak tu jej nie kochać?
Warto zajrzeć:
Taniec trzeba czuć. O inspirujących tancerzach słów parę
Grafika została wykonana dzięki Pablo by Buffer. Zdjęcie pochodzi z archiwum prywatnego.