Delikatność przeplata się z ostrymi dźwiękami. Tworzy się mieszanka fascynująca, mająca w sobie coś niepokojącego oraz przyciągającego. Taki obraz dźwiękowy stworzyła Tarja wraz z zespołem.
Zaczyna się łagodnie. Melodia fortepianu niesie w sobie ledwo wyczuwalny niepokój. Po chwili przyspiesza i rozwija się. Uderza, staje się coraz bardziej dynamiczna. Łączy się z brzmieniem metalu symfonicznego. Do tego dołącza się mezzosopran, który posiada Tarja. Melodia fortepianu przeplata się z dźwiękami gitar elektrycznych i perkusji. Tak wybrzmiewa utwór Tarji Turunen z płyty The Shadow Self. Nosi tytuł Innocence. Ma w sobie coś, co przyciąga.
Ostatnio nie sięgam po ostrzejsze brzmienia. Jest kilka zespołów rockowych, do których wracam, a metalu praktycznie nie słucham. Wyjątkiem jest zespół Within Temptation, który wpada czasami w klimaty metalu symfonicznego. I Tarja, którą dopiero poznaję. Zwykle ostra muzyka mnie męczy. Uświadamiam sobie to dopiero w momencie, gdy usłyszę coś łagodniejszego. Jednak przyjemnie od czasu do czasu przenieść się w mroczniejsze klimaty, które kończą się na metalu symfonicznym, ostrzejszej muzyki nie jestem w stanie przyswoić.
Na Tarję trafiłam przez przypadek. Po raz pierwszy usłyszałam ją w duecie z Sharon del Adel z Within Temptation. Śpiewały utwór Paradise z płyty Hydra. Spodobał mi się, był to kawałek energiczny i mocny, z niesamowitym wokalem. W końcu obie wokalistki są obdarzone głosami rodem z opery. Jednak nie sięgnęłam wtedy po twórczość Tarji, tylko Within Temptation. Następnym przypadkiem był duet z Mikiem Oldfieldem Never too far. Pojawi się on jeszcze kiedyś na blogu. Mimo wszystko wciąż nie byłam przekonana co do tej wokalistki. Przełomem były wakacje. Nad morzem trafiłam na numer magazynu Teraz rock, w którym było bardzo dużo o Tarji. Wracając znad morza usłyszałam w radiu Innocence. Piosenka pojawiła się w radiu, ponieważ w tym dniu były urodziny wokalistki. Zapamiętałam ją i dzisiaj do niej wracam poznając jej dorobek artystyczny.
Kim jest Tarja?
Pochodzi z Finlandii, związana jest z muzyką poważną, rockową oraz metalem. Była wokalistką w zespole Nightwish. Po kilku latach rozstała się z zespołem i skupiła się na solowej karierze. Według mnie bardzo dobrze, że tak się stało. Bardziej przekonują mnie piosenki w jej solowym wykonaniu. Wydała siedem solowych albumów studyjnych i dwa koncertowe.
Więcej od Muzycznej Listy
Nie wierzę w życie pozaradiowe. Recenzja książki Marka Niedźwieckiego
Pani w złocie. Na obrazie i w piosence
Wilki dwa i ich odwieczna walka