Muzyka

Opowieść o miłości i nienawiści

Historia, którą zna każdy. Opowieść o miłości i nienawiści. Jedno spojrzenie i uczucie nad życie. Co się stanie, jeśli do opowieści dołączy muzyka?

Romeo i Julia to symbol nieszczęśliwej miłości, ponad podziałami i nienawiścią. Te postacie kryją opowieść o miłości i nienawiści. Na podstawie szekspirowskiego dramatu powstało wiele produkcji, zarówno filmów, przedstawień baletowych, jak i musicali. Jak dotąd najbardziej urzekło mnie przedstawienie w reżyserii Redhy, francuskiego tancerza i choreografa. Romeo et Juliette, de la Haine a l’Amour to musical powstały w 2001 roku. Muzykę stworzył Gerard Presgurvic. opowieść o miłości i nienawiści

Historii miłości Romea i Julii mam nadzieję nie trzeba przypominać. Dwójka młodych ludzi z nienawidzących się rodzin zakochuje się w sobie. Dla nich nie kończy się dobrze, ale przynajmniej rody się pogodziły.

Kto jest kim?

W musicalu występuje trzynaście postaci oraz tancerze. Kto jest kim? Kto kogo nie lubi? Kto z kim trzyma?

Juliette (Julia)

Córka Capuletów, młoda dziewczyna, której rodzice chcą, żeby poślubiła bogatego Parysa. Z pozoru niewinna i posłuszna, potrafi jednak walczyć o swoje. Na swój sposób. Umiera w ostatniej scenie. W musicalu zagrała ją Cecilia Cara, francuska piosenkarka i aktorka o delikatnym, melodyjnym głosie. Jej Julia potrafiła wzruszać i oczarować. Sama śpiewała rzadko, najczęściej pokazywała się w towarzystwie rodziny lub Romea. Solo wykonała trzy utwory: PourquoiLe Poison oraz Le mort de Juliette. opowieść o miłości i nienawiści

Romeo

Syn i jedyny dziedzic rodziny Montague. Na początku korzysta z życia i bawi się razem z przyjaciółmi, jedna zmienia się po poznaniu Julii. Potajemnie bierze z nią ślub, a po wygnaniu poza mury miasta postanawia wrócić na wieść o śmierci ukochanej. Ostatecznie umiera u jej boku. W postać wcielił się Damien Sargue, wtedy dwudziestoletni francuski aktor musicalowy. Postać przez niego stworzona była momentami trochę zbyt dramatyczna i mało realna, jednak można go polubić. Jest postacią rozmarzoną, dość impulsywną, której często zbyt trudno zejść na ziemię. To są cechy, za które go polubiłam. Do tego ma intrygujący głos. Posłuchać go można chociażby w balladzie J’ai Peur, pojawiającej się w pierwszym akcie przedstawienia.

Pani Capulet

Jest matką Julii. Bardziej przejmuje się tym, co ludzie powiedzą, niż szczęściem własnej córki. Lubi wygodę, wychowanie jedynaczki powierzyła Niani. Jest zapatrzona w siebie. W postać wcieliła się Karoline Blandin, która zagrała bardzo wiarygodnie. Do tego zaprezentowała ciekawy głos i dużą swobodę na scenie.

Hrabia Capulet

Ojciec Julii, który kocha swoją córkę nad życie. Chce ją wydać za bogatego Parysa. Jest głową rodziny i decyduje o wszystkim. Pojawia się jednak sporadycznie. Hrabiego zagrał Sebastien Chato. W jego wykonaniu najbardziej warta uwagi jest ballada Avoir Une Fille, w której słychać smutek i troskę o jedynaczkę.

Pani Montague

Jest matką Romea, jednak pojawia się na tyle rzadko, że ciężko coś więcej o niej powiedzieć. Wydaje się być postacią bardziej przyziemną niż Pani Capulet, troszczy się o syna i ma dobre kontakty z jego kolegami. Jest bardziej przystępna niż matka Julii. W tej roli wystąpiła Eleonore Beaulieu, o ciężkim, lekko ochrypłym głosie, wyróżniającym się wśród innych. opowieść o miłości i nienawiści

Benvolio

Przyjaciel Romea i Mercutia od dzieciństwa. Korzystają z życia i lubią zabawę. Nie dbają o nic innego, do czasu. Gdy dowiaduje się o ślubie Romea z Julią, czuje się zdradzony, jednak z czasem mu wybacza. Po śmierci Mercutia i wygnaniu zostaje sam. Wtedy zmienia się, poważnieje. W tej roli pojawił się Gregori Baquet, francuski aktor i piosenkarz.

Mercutio

Najbardziej agresywny z trójki przyjaciół, ma porachunki z Tybaltem, kuzynem Julii. W jednej z potyczek ginie raniony nożem przez przeciwnika. W roli Mercutia pojawił się Philippe D’Avilla, o głosie mocnym, w którym słychać pewność siebie. Jest to jedna z postaci, na które warto zwrócić uwagę, szkoda, że pojawia się dość rzadko. opowieść o miłości i nienawiści

Tybalt

Kuzyn Julii, zakochany w niej. Uważa, że nikt go nie kocha, dlatego jest to postać pełna nienawiści, nie dbająca o nic i nikogo. Najbardziej nie znosi trójki przyjaciół, zabija jednego z nich, Mercutia. Chwilę później ginie z rąk Romea. Jako Tybalt pojawił się Tom Ross. Jego głos raz był łagodny i melodyjny, innym razem pokazywał, że potrafi zaśpiewać ostrzej. Oba oblicza można usłyszeć w jednym utworze, C’est le Jour.

La Nourrice (Niania)

Opiekunka Julii, to ona ją wychowała. Jako jedyna wie o miłości do Romea. Początkowo pomaga jej, jednak po śmierci Tybalta nie potrafi jej zrozumieć. Jest to postać, którą łatwo polubić. Jest troskliwa i dobra, dba o podopieczną jak o własną córkę. Nianię zagrała Rejane Perry, aktorka o niesamowitym głosie i dużej swobodzie. Niestety, zmarła w 2003 roku. opowieść o miłości i nienawiści

Paris

Człowiek niespokrewniony z żadnym z rodów, jednak chce poślubić Julię. Jest bogaty, ma dobre kontakty z rządzącymi, idealny kandydat na męża. Jednak tuż przed ślubem z nim Julia pozoruje własną śmierć. Do ślubu nie dochodzi. W tej roli wystąpił Essai, aktor i muzyk pochodzenia francusko-armeńskiego.

Książe Escalus

Książe Werony, wkurzony na swoich poddanych za ciągłe kłótnie. Postać pojawia się rzadko. W tej roli wystąpił Frederic Charter, obdarzony przyjemnym dla ucha głosem.

Ojciec Laurenty

Ewentualnie Ojciec Wawrzyniec, jak kto woli. Duchowny Werony. Jemu zwierza się Romeo z wszystkich swoich miłości, on także udziela ślubu Romeo i Julii, a także pomaga dziewczynie uciec od ślubu z Parysem. Postać całkowicie inna od duchownego z musicalu Notre Dame de Paris, o którym pisałam wcześniej. W tej roli wystąpił Jean-Claude Hadida, francuski aktor o lekko zachrypniętym głosie.

Oprócz tych postaci jest jeszcze jedna, odgrywająca ważną rolę, ale nie wypowiadająca ani słowa. Jest to Śmierć (Anne Mano), pojawiająca się między bohaterami od początku, zwiastunka tragicznego zakończenia.

Całość

Musical opowiada historię znaną, ale mimo tego potrafi wzruszyć. Do muzyki z przedstawienia chce się wracać, to ona nadaje mu charakter. Nie jest to spektakl złożony w 100% z muzyki. W przeciwieństwie do Notre Dame, występują tu dialogi. opowieść o miłości i nienawiści

Tancerze pojawiają się także częściej niż w wymienionym wyżej musicalu. Jest więcej scen zbiorowych, w których scena jest pełna, a akcja bardzo dynamiczna. To jest kolejny plus przedstawienia.

Musical Romeo et Juliette: de la Haine a l’Amour to przedstawienie, które warto zobaczyć, chociażby ze względu na muzykę. Działa na emocje, szczególnie w ostatniej scenie, kiedy bohaterowie umierają. Przedstawienie jest dostępne w całości na YouTube, także z polskimi napisami. Jeśli chcesz obejrzeć, kliknij tutaj. Bardzo przyjemnie się ogląda, dlatego moja ocena przedstawia się tak.

Więcej od Muzycznej Listy:

Dzień Dziecka wypełniony Chopinem

Krople muzyki na parapecie. O deszczowych piosenkach

Czy warto spędzić wieczór w operze?

Grafika została wykonana dzięki Pablo by Buffer.

Możesz również polubić…