Zaczęły się długie wieczory, podczas których kusi rozsiąść się wygodnie pod kocykiem i zrobić sobie mały seans, na przykład z musicalem. Dlatego dzisiaj zapraszam na musicalowe TOP 5.
Historie znane, opisywane w książkach, ale też te, które poznali nieliczni. Postacie wymyślone oraz te, które zapisały się na kartach historii. Spektakle nagrane na żywo oraz filmowe. W musicalach znajdziesz to wszystko. Dzisiaj chcę opowiedzieć ci o tych, które zapadły mi w pamięć, do których wracam i które z chęcią polecam przy każdej możliwej okazji. Czas na musicalowe TOP 5.
Czym się kierowałam?
Po pierwsze – musical musiałam obejrzeć. Oczywiste, prawda? Niby tak, chociaż są spektakle, do których znam soundtrack, uwielbiam go, ale całości nie miałam okazji obejrzeć. Jest tak w przypadku Hamiltona, z którego znam wszystkie utwory, ale wciąż czekam na możliwość obejrzenia go w całości. Drugim kryterium była dostępność. Aida w wykonaniu Teatru Muzycznego Roma była cudowna, jednak nie obejrzysz go siedząc wygodnie na kanapie. Dlatego chciałam, żeby każde przedstawienie było możliwe do obejrzenia w domu. Postaram się w miarę możliwości zostawić namiary na to, gdzie dany musical możesz zobaczyć. Zanim zacznę, pragnę jeszcze zaznaczyć, że kolejność jest przypadkowa.
Od tego wszystko się zaczęło
Czasy mojego gimnazjum, jakieś 7-8 lat temu. Przez przypadek trafiam na piosenkę Belle z musicalu Notre Dame de Paris i przepadłam. Obejrzałam spektakl, zakochałam się w muzyce, słuchałam tych piosenek non-stop, miałam je pobrane na telefon i męczyłam nimi moich znajomych. Więcej – przez ten musical zafascynowałam się musicalem oraz językiem francuskim! Co jest w tej historii tak niesamowitego?
Notre Dame de Paris jest historią opartą na powieści Victora Hugo Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu, znana również jako Dzwonnik z Notre Dame. Główny wątek to opowieść o losach pięknej Esmeraldy, w której zakochuje się trzech mężczyzn – żołnierz, dzwonnik i ksiądz. Pomiędzy wplecione są wątki mówiące o wykluczeniu, emigracji czy niesprawiedliwości społecznej. Dzięki temu całość nie traci ani trochę na aktualności.
Jest to historia tragiczna, więc jeśli szukasz czegoś lekkiego, to ne tutaj. Poza tym wszystkie dialogi są muzyczne, nie ma tu żadnego zdania wypowiedzianego, jednak nie przeszkadza to w odbiorze całości.
Gdzie obejrzeć?
Spektakl z napisami polskimi jest dostępny w serwisie YouTube w dwóch wersjach – w formie jednego filmu (tutaj) oraz jako dziesięć 10-15 minutowych części (część pierwsza tutaj). Jeśli ciekaw Cię cała recenzja, to przeczytasz ją w tekście Notre Dame. O cygance, co nie chciała księdza.
Muzyczny geniusz w wersji rockowej
Moja druga propozycja to energiczna opowieść o życiu jednego z większych geniuszy muzyki – Wolfganga Amadeusza Mozarta. Zaczyna się w momencie, kiedy młody muzyk próbuje wyrwać się z Salzburga i zabłysnąć poza miastem. Wyrusza z matką, rozstając się z ojcem i siostrą, którzy pozostają na dworze w Salzburgu.
Mozart, L’Opera Rock to swego rodzaju podróż inspirowana życiem muzyka – pokazuje szaleństwa artysty i upadki w dążeniu do celów. Jest opowiedziana w sposób lekki i wesoły, chociaż nie brak mu także dramatycznych fragmentów. Smaczku dodaje ciekawa, pop-rockowa oprawa muzyczna – w piosenkach wprawne ucho wychwyci inspiracje najsławniejszymi dziełami Mozarta.
Gdzie obejrzeć?
Mozart, L’Opera Rock także jest dostępny w serwisie YouTube. Wersja z polskimi napisami jest podzielona na cztery półgodzinne fragmenty, po dwa na akt. Część pierwsza dostępna jest tutaj.
Najsłynniejsze love story
Historia Romea i Julii doczekała się tylu adaptacji, że można zwariować. Stała się oklepana, przez co straciła na wartości. Każdy ją zna, wie doskonale, jak się skończy, a samo przywołanie imion kochanków z Werony powoduje przewracanie oczami. A ta opowieść należy do jednej z moich ulubionych musicalowych historii.
Musicalu Romeo et Juliette, de la Haine à l’Amour nie ogląda się po to, aby poznać historię tej pary, ale po to, żeby poczuć emocje, jakie im towarzyszyły. Tytułowi bohaterowie są ufni w uczucie, jakim siebie darzą i jednocześnie próbują przetrwać w podzielonym świecie, a historia od lekkich i żartobliwych dialogów z początku przeistacza się powoli w tragedię. Chociaż zakończenie jest od samego początku znane, to podczas utworów końcowych nie potrafię opanować wzruszenia.
Musical jest podzielony na 6 części i jest dostępna tutaj (część 1). Spektakl został wystawiony po raz pierwszy w 2001 roku, od tego czasu doczekał się wielu adaptacji w różnych państwach. Na YouTube można znaleźć utwory w wykonaniu grup z Węgier, Rosji czy Japonii.
Perypetie Króla Słońce
Przenieśmy się w świat intryg i przepychu, kiedy na tronie Francji zasiadał Ludwik XIV. To jego losy przedstawia musical Le Roi Soleil – Król Słońce. Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy obejmuje władzę, a w Paryżu wybuchają zamieszki. Następnie śledzi proces uniezależniania się władcy i przeistoczenia się monarchę absolutnego. Jest to świat pełen przepychu i intryg, stojący naprzeciw buntów i wojen.
Pomiędzy to wszystko zgrabnie wplecione są historie miłosne króla. W ciekawy sposób pokazują różne jego oblicza i zmiany, jakie z czasem w nim zachodziły. Podoba mi się także, że w spektaklu występują bardzo odmienni bohaterowie – jest delikatna i słodka Maria Mancini, wesoły i lubiący się zabawić Monsieur czy pewna siebie Markiza de Montespan. Dzięki nim musical jest kolorowy, wyrazisty i ogląda się go z dużą przyjemnością.
Koloru także nie brak wśród strojów i scenografii. Jest czym nacieszyć oczy! Dużo się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Zdecydowanie jest to dobry wybór na luźny wieczór. Początek znajdziesz pod tym linkiem.
Metro. Po prostu
Musicalowe TOP 5 bez polskiego akcentu? Mowy nie ma! Wstyd nie wymienić Metra! Jest to jeden z najbardziej znanych polskich spektakli musicalowych. Ma prawie 30 lat i wciąż jest grany. Chociaż nie miałam okazji obejrzeć go na żywo, to bardzo mi przypadł do gustu. Opowiada o grupie ludzi, którzy próbują swoich sił w aktorstwie, a raz odrzuceni biorą sprawy w swoje ręce.
Tutaj także występuje wiele barwnych postaci, o odmiennych celach i wręcz skrajnych charakterach. Jednak tym, co najbardziej przykuło moją uwagę, była choreografia. Świetnie współgra z nastrojem całości – momentami jest 'od linijki’, w innych fragmentach ruchy bohaterów wydają się niechlujne i niedbałe. Taniec czasami jest delikatny i liryczny, żeby za moment wybuchnąć dynamiką i energią.
Musical do obejrzenia jest również na YouTube. Jest to wersja z pierwszym składem, czyli z początku lat 90. Prowadzi do niej ten link.
Skusisz się na domowy seans? Czy może masz go już za sobą? Koniecznie daj znać! I podziel się, jak wygląda Twoje musicalowe TOP 5 w komentarzu!