Tym razem będzie o muzyce bez dyskryminacji, nienawiści czy podziałów. Zapraszam na jazz z Maroka, czyli opowieść o arabskiej piosenkarce.
Hindi Zahra – tak nazywa się bohaterka dzisiejszego wpisu. Tworzy łagodną muzykę jazzową, soulową lub bluesową, czasami zdarzy się też coś w stylu popowym czy berberskim – z jej rodzinnych stron. Urodziła się w Maroku, z pochodzenia jest Berberyjką. Berberowie to rdzenna ludność Afryki Północnej i Sahary. Jej imię w języku arabskim wygląda tak: زهرة هندي. Wiem, to dla większości nic nie mówiące znaczki. Mi też nic nie mówią, ale fascynują mnie inne kultury, ich języki, a szczególnie ich muzyka. Dlatego dzisiaj zagra jazz z Maroka.
Wracając do Hindi. Jest córką Marokanki i Francuza. Wychowała się w Maroku, jednak w wieku 15 lat przeniosła się do swojej rodziny do Paryża. Gdy miała 18 lat zaczęła pracować w muzeum w Luwrze.
Obecnie tworzy swoją muzykę. Głównie w języku angielskim, ale zdarzają się też po berberyjsku i francusku. Ma na swoim koncie dwie płyty studyjne i dwie epki.
Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że gdy poznaję nowych artystów, często zwracam uwagę na ich pochodzenie. Nie dlatego, aby odrzucić, ale wręcz przeciwnie. Nie cierpię stereotypów i gdy słyszę, że taka a taka osoba jest zła, bo jest np. Arabem, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Przecież gdyby każdy Arab był zły, to dawno by się sami powybijali. Terroryści to jednostki, a nie wszyscy obywatele. Dlatego staram się pokazywać, że tak nie jest. Często mi to nie wychodzi, ale co zrobić? Piszę na blogu o muzyce różnej, z różnych stron świata. O muzyce bez dyskryminacji, nienawiści czy podziałów. Dobra, koniec polityki, to nie mój temat.
Hindi Zahra tworzy muzykę spokojną, łagodną, relaksującą. Jest trochę inna od tej, której słucham na co dzień, ale to nic. Lubię nowości. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba. Jej głos jest delikatny, przyjemnie się go słucha. Żałuję, że tacy artyści jak Hindi Zahra czy Yael Naim nie są znane w Polsce. A są wspaniałe, warto poznać ich muzykę. Mi udało się ją odkryć i nie żałuję tego. Teraz zachęcam Was do poznania. Nie pożałujecie.
Wybrałam dla Was pięć piosenek Hindi, które są najciekawsze.
Top 5 Hindi
1) Stand Up. Jest to piosenka, dzięki której poznałam Hindi. Podesłał mi ją mój chłopak, za co mu bardzo dziękuję. Jest to jedna z żywszych piosenek artystki.
2) Ahiwa. Piosenka w języku berberskim. Jedna z niewielu wśród wszystkich piosenek artystki. Podoba mi się ten język, jest tak bardzo inny i niezrozumiały dla mnie. Intryguje mnie, a w połączeniu z dobrą muzyką to już całkowicie.
3) Un jour. Dzień. Żywsza od poprzedniej, tym razem w języku francuskim. Nie wiem czemu, ale ta piosenka sprawia, że się uśmiecham. Pozwala mi zapomnieć o wszystkich kłopotach, a jednocześnie przypomina, że świat jest mały w swoim ogromie. Trochę to dziwne, ale w sumie to prawda. Obce kultury są na wyciągnięcie ręki, wystarczy sięgnąć i je poznać. Cieszę się, że żyję w takich czasach.
4) At the same time. Uwielbiam, jak piosenki zaczynają się od rytmu wybijanego na bębnie. Wystarczy taki wstęp i już i się podoba. A jak dojdzie do tego łagodna muzyka i delikatny głos to już jestem zahipnotyzowana. To jest piosenka dobra do puszczenia przed snem. Nie dlatego, że jest nudna, tylko uspokajająca. Ciekawe, jakie sny by się miało po takiej kołysance?
5) Any Story. To już ostatnia moja propozycja dla Was. Również spokojna, kołysząca do snu. Hindi Zahra ma dobre piosenki na popołudniową siestę lub wieczorny relaks po męczącym dniu. jazz z Maroka
Więcej od Muzycznej Listy:
Grafika została stworzona dzięki Pablo by Buffer.